wtorek, 30 października 2012

Baviphat Grape Anti Wrinkle All-in-one Cream





 Opakowanie:
Przyjemne dla oka, nawiązujące do kiści winogron. Zrobione jest z plastiku, wygląda dość solidnie. Pod zakrętką znajduje się dodatkowe, białe wieczko z małą łyżeczką, służącą do nabierania kremu. Muszę przyznać, że rozpakowując paczkę, zdziwiłam się wielkością opakowania, bo po zdjęciach w internecie spodziewałam się mniejszego słoiczka, a ten zajmuje praktycznie całą dłoń. W środku znajduje się 100g kremu w lekko fioletowym kolorze.


Konsystencja:
Lekka, łatwo się nabiera i rozprowadza po twarzy i szyi.

Zapach:
Wspaniały, mocno winogronowy. Wiecie jak pachną Mentosy o smaku winogrono-jabłko? Właśnie tak pachnie ten krem. Intensywność zapachu może niektórym przeszkadzać, gdyż czuć go jeszcze długo po nałożeniu kosmetyku na skórę.

Skład:
water (aqua), butylene glycol, vitis vinifera (grape) seed oil, butylene glycol dicaprylate/dicaprate, glycerin, dipropylene glycol, stearic acid, mineral oil, polysorbate 60, beeswax, butyrospermum parkii (shea butter), trehalose, glyceryl stearate, cetearyl alcohol, dimethicone, sorbitan sesquioleate, sodium polyacrylate, hydrogenated polydecene, trideceth-6, triethanolamine, chlorphenesin, methylparaben, carbomer, vitis vinifera (grape) fruit extract (100mg), hydrolyzed soy flour, panthenol, glyceryl polyacrylate, propylparaben, tocopheryl acetate, allantoin, fragrance, sodium phosphate, disodium phosphate, rh-polipeptyde-1, adenosine, sodium hyaluronate

Cena:
Zamawiałam krem na e-bayu. Kosztował 38zł.

Plusy:
  • ładne opakowanie
  • duża pojemność
  • dobra wydajność
  • przyjemny zapach
  • działanie

Minusy:
  • dostępność


Ocena końcowa: 5/5
Bardzo lubię ten krem. Używam go na noc, bo niestety, zbyt długo się wchłania, żebym w porannym pośpiechu mogła poczekać te przynajmniej pół godziny. Poza tym, co rano może być jego wadą, a wieczorem wręcz przeciwnie, po wchłonięciu na skórze pozostaje taki lekko tłusty filtr. Do rana już nic nie czuć, a skóra jest wypoczęta i nawilżona. Nie wiem czy wygładza zmarszczki, bo na razie staram się im zapobiegać, a nie zwalczać, ale skóra jest zauważalnie wygładzona i ujędrniona. Polecam ten krem wszystkim, szukającym dobrego nawilżenia.

Wczorajszy mini-haul

Dzisiaj nie będzie o kosmetykach azjatyckich, za to pokażę wam mój mini-haul z dnia wczorajszego.


 Udało mi się upolować płyn micelarny Bioderma Hydrabio przeceniony z początkowych 54,90zł na 29zł. Już dawno chciałam wypróbować coś z tej serii, więc nadarzyła się ku temu wspaniała okazja. Jak tylko skończy mi się micel z Bourjois, zaraz się biorę za testowanie nowego!
Kolejnym zakupem było mleczko kolagenowe pod prysznic BingoSpa. Wzięłam je głównie z ciekawości, jako że jest to mój pierwszy produkt tej firmy. Bardzo podoba mi się buteleczka - prosta, estetyczna z fajną zakrętką :) Ostatnim moim nabytkiem jest krem do rąk Yves Rocher o zapachu wanilii. Zbliża się zima, coraz niższe temperatury i zawsze cierpią na tym moje dłonie. Są przesuszone i szorstkie. A, że jakoś nie potrafię wyrobić w sobie nawyku kremowania po myciu rąk, to myślę, że forma kremu w postaci buteleczki z pompką mogłaby mi w tym pomóc. Postawię ją na umywalce obok mydła w płynie i zobaczymy jak się sprawdzi.
Będąc w sklepie Yves Rocher, miła pani zapytała czy chciałabym wyrobić kartę stałego klienta. Jako, że takiej jeszcze nie mam (do tej pory kupiłam tam bardzo niewiele kosmetyków) to stwierdziłam, że czemu nie? Dostałam za to najnowszy katalog do przeglądnięcia, torbę na zakupy i kopertę z próbkami niektórych produktów.
A tutaj opis, co znajdziemy wśród próbek.




sobota, 27 października 2012

Purebess - Snail School Gel




 e-bay.com
Opakowanie:
Miękka plastikowa tubka, z której łatwo wycisnąć kosmetyk.

Konsystencja i kolor:
Żel jest bezbarwny, bardzo łatwo rozprowadza się po twarzy.

Skład:
Niestety nigdzie nie znalazłam. Oficjalnie ma w składzie 90% ekstraktu ze śluzu ślimaka.

Cena:
Zapłaciłam ok 35zł na e-bayu za tubkę 50g.

Plusy:
  • działanie
  • dobra wydajność
  • cena

Minusy:
  • dostępność



Ocena: 5/5
Ten żel do spółki z lotionem Hada Labo, poradził sobie z moją przesuszoną skórą twarzy i suchymi skórkami na czole i policzkach. Używałam go na noc, po wklepaniu lotionu. Jest lekki i przyjemny w stosowaniu. Nie wysypało mnie po nim, cera wyraźnie się uspokoiła. Poznikały mi pryszcze i czerwone plamki, porozsiewane po całej twarzy. Szczerze go polecam!

Hada Labo Deep Moisturizing lotion





Opakowanie:
Szału nie ma. Plastikowa butelka z dość porządnym zamknięciem. Do plusów zaliczam to, że butelka jest półprzezroczysta i widać ile toniku się zużyło. Etykietka jest biała w japońskie krzaczki. Koreańskie kosmetyki mają w sobie zdecydowanie więcej uroku.

Konsystencja i kolor:
Tonik jest bezbarwny, i ma wodnistą, lejącą konsystencję. Niby taka zwykła woda, ale nie do końca. Na twarzy tonik się "ślizga". Można go bardzo łatwo rozprowadzić, nie używając przy tym wacika. Ja robię to tak, jak zaleca producent - wylewam z buteleczki na dłoń dwie krople toniku i wklepuję w skórę twarzy i szyi.

Skład:
Na stronie producenta możemy się dowiedzieć, że w skład kosmetyku wchodzą, m.in. 3 różne kwasy hialuronowe, Arbutyna, Retinol (wit. A), kwasy AHA i BHA.

Cena:
Za opakowanie 170ml zapłaciłam 60 zł na e-bayu.

Plusy:
  • działanie
  • bardzo dobra wydajność

Minusy:
  • dostępność
  • cena


Ocena: 4,5/5
Bardzo dobry kosmetyk. Świetnie nawilża, a zawarty w nim kwas hialuronowy ma pobudzać produkcję kolagenu. Na początku używałam go dwa razy dziennie i muszę przyznać, że bardzo poprawił stan mojej skóry. Zniknęły suche skórki na policzkach i czole, a skóra wydaje się być nawilżona i świeża. Teraz używam go kilka razy w tygodniu, dla podtrzymania efektu. Tonik jest też bardzo wydajny. Mam go od początku sierpnia, a zużyłam dopiero 2cm z 12cm butelki. To 3 miesiące mniej lub bardziej regularnego używania!

piątek, 26 października 2012

The History of Whoo Hwa Hyun Eye Cream




Opakowanie:
Niestety mam tylko próbki, ale oryginalne opakowanie jest przepiękne. Szklany słoiczek z ozdobną nakrętką z pewnością wpasowałby się w każdą toaletkę.



Konsystencja i kolor:
Lekka, łatwo się nabiera i rozprowadza wokół oczu. Krem wpada w lekki beż.
Zapach:
Krem jest perfumowany. Pachnie bardzo przyjemnie, kwiatowo co tylko potęguje przyjemność używania.

Skład:
Nie znalazłam pełnego składu, ale z Internetu można dowiedzieć się, że zawiera między innymi poroże jelenia, sproszkowane złoto i ekstrakty z ziół.

Cena:
Cena słoiczka powoduje u mnie trzy zawały i dwa wylewy - ponad 700zł za 25ml. Swoje próbki zamawiałam więc na e-bayu. Za 10x1ml zapłaciłam 25,60zł.

Plusy:
  • działanie
  • dobra wydajność
  • przyjemny zapach

Minusy:
  • dostępność
  • cena!


Ocena końcowa: 5/5
Uwielbiam ten krem! Po prostu sam zachwyt. Już po kilku dniach od rozpoczęcia stosowania wygładziła mi się i rozświetliła skóra pod oczami. To niesamowite, bo wcześniej myślałam, że nie ma już dla mnie nadziei. Kremy pod oczy, które stosowałam nie robiły dosłownie nic! Jest też niesamowicie wydajny, jedną próbkę zużywam ponad tydzień, smarując nim okolice oczu i rano i wieczorem. Jak tylko zużyję moje zapasy, natychmiast zamówię więcej i nie mam zamiaru testować już innych kremów, skoro znalazłam swój ideał.