Byłam dzisiaj w Rossmannie na małych zakupach i przez przypadek zakręciłam się obok półki z żelami pod prysznic. Mam ich kilka pozaczynanych i twardo postanowiłam, że dopóki ich nie zużyję, żaden nowy nie stanie na mojej łazienkowej półce. Do czasu... Do czasu aż mój wzrok niebezpiecznie zbłądził w okolice półki z żelami Original Source. Czy wąchałyście już nowe żele z zimowej edycji limitowanej? Jeśli nie, to szybko to nadróbcie. Śliwka nie zrobiła na mnie takiego dużego wrażenia, ale pomarańcza z lukrecją pachnie bosko! Nawet przez chwilę się nie namyślając żel powędrował do mojego koszyka, a wraz z nim jeszcze mango i makadamia - tak jakoś zgrał się kolorystycznie z poprzednikiem :)
Dzisiaj również przyszła do mnie paczuszka z zamówieniem z Allegro. Oto małe cuda, które się w niej znajdowały:
Moja pierwsza paletka Sleek - Oh so special i flat top Elf.
Zbliżenie na paletkę:
I na tym nie koniec, bo wczoraj dostałam też zamówioną paczuszkę z Korei. Przyszedł do mnie pełnowymiarowy krem BB Liolele Triple the Solution, peeling do twarzy Skin79 i w gratisie maska do twarzy i kilka próbek (m.in. slimaczkowego BB Skin79, cleansera Skin79 i kremu TonyMoly Red Appletox).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz